Głupi biedny, a bogaty mądry?

Spread the love
Myślę o tym od kilku dni. Dokładnie od chwili, gdy wymieniłam korespondencję z pewnym żyjącym za granicą poetą. Ów poeta przysłał mi spisany wywiad jaki przeprowadziła z nim do radia jedna dziennikarka. Jego prośba brzmiała, bym gdzieś ten wywiad zamieściła. Wywiad był niezredagowany, więc odpisałam, że w tej formie to nie mam co z tym zrobić, ale zredagowany mogę zamieścić na portalu polonijnym. Poeta odparł, bym wywiad zredagowała ja. Odpowiedziałam, że nie mam czasu, bo muszę pracować. Muszę zarabiać, bo mam dziecko na utrzymaniu i wtedy… otrzymałam taki list:
„Masz tyle obowiązków, ale czy masz jakieś przyjemności? Sadząc po tym co piszesz absolutnie nie masz żadnych pieniędzy, ludzie dużo i ciężko pracujący są przeważnie biedni. W Ameryce biedni to głupi ludzie, w Polsce mówią, ze biedny, ale mądry człowiek. Więc jako Amerykanin pytam się, jak człowiek mądry może dużo pracować i być biednym? Biedni są ludzie głupi, niewykształceni, emigranci i leniwi, którym się nie chce pracować. Bieda jest wyznacznikiem wielkiego wysiłku, więc proszę miej tylko jedną pracę i dużo pieniędzy tego Ci życzę z okazji tych Wielkanocnych Świąt”.
Pokiwałam głową nad głupotą, uśmiałam się i odpisałam, że nic nie rozumie, a mnie nie chce się tłumaczyć, bo na to też nie mam czasu. W odpowiedzi znajomy przysłał wywiad jeszcze raz. Już zredagowany. Przypomniałam to sobie dziś, gdy byłam na zdjęciach z okazji 66. rocznicy wybuchu Powstania w Getcie przed pomnikiem Bohaterów Getta. Dlaczego? O 16-tej zaczął się marsz modlitwy, w którym od 19 lat biorą udział przedstawiciele wszystkich kościołów chrześcijańskich w Polsce i gminy żydowskiej. Odmawiana ekumeniczna modlitwa to psalmy Dawida wspólne dla judaizmu i wszystkich odłamów chrześcijaństwa. Były w nich takie cytaty (tłumaczenie Czesława Miłosza):
Psalm 140
13. Wiem ja, że Pan sprawiedliwość przyniesie ubogim, * weźmie stronę biedaka.
Psalm 70
6. A ja jestem biedak i nieszczęśnik, * Boże, pospiesz do mnie. * Pomocą i ucieczką moją Ty jesteś, * nie zwlekaj, o Panie!
Opowiedziałam kolegom z pracy o liście i podzieliłam się myślami o cytatach z psalmów. Mam ochotę posłać je znajomemu poecie. Słać, czy nie? Jednogłośnie odparli. Nie słać. Nie zrozumie. Jeden stwierdził też, że zrobiłam podstawowy błąd:
– Trzeba było tak odpisać. – Powiedział:  –  „Zredaguję. Koszt usługi 500 dolarów.” Od razu byś zyskała w jego oczach.  
Hmm. Nie zależy mi, by zyskiwać. Poczekam na tę sprawiedliwość od Pana i moment, kiedy weźmie stronę biedaka. Zwłaszcza, że jest jego pomocą i ucieczką.
PS. Ostatnio jakoś u mnie na blogu strasznie religijnie. Aż mnie samą dziw bierze! Cóż… dziś też Wielkanoc. Tyle, że… prawosławna. Alleluja po raz wtóry!
PS.2. Czytelnik przysłał mi list, że poeta obrazi się jak przeczyta mojego bloga. Odpowiadam publicznie:
1. Skoro nie obraził się za moją odpowiedź, to dlaczego miałby się obrazić za cytaty z psalmów Dawida? 
2. Poeta nie czyta mojego bloga. Czyta tylko wywiady ze sobą.  hehehe 
Print Friendly, PDF & Email

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...