Gdy mówiłam znajomym, że podczas wieczoru promującego moją książkę „LO-teria” fragmenty przeczyta Muniek Staszczyk patrzono na mnie, jak na wariatkę.Wprawdzie siłą moich argumentów byłą ogromna. Poeta, polonista, rockman, człowiek o luźnym podejściu do życia, a jednocześnie profesjonalista, facet, który wielokrotnie mówił, że liceum to ważny czas w życiu każdego człowieka (a książka przecież o życiu licealistów), prywatnie mój znajomy…Chcę, by czytał to ktoś normalnym głosem, bez zadęcia aktorskiego…
Myślę, ze wczoraj wszystkim obecnym na spotkaniu w Domu Literatury szczęka opadła. Muniek czytał świetnie. Właśnie normalnie. Momentami było nawet śmiesznie.
– Co tu jest napisane? Filmłebie? 🙂
albo:
– Z… jotpegów? Dobrze czytam?
Miało to swój ogromny, niepowtarzalny urok, a i publiczność bawiła się naprawdę nieźle. Dowód? Zapraszam do galerii.