245 złotych na WOŚP

Spread the love

Mogę przytrzeć nosa koledze? Mogę, chociaż… pewnie i tak powie, że rekordu nie pobiłam, a jednak! Mój rekord został pobity. O czym mówię?

Zakończył się XVI finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Liczenie pieniędzy jeszcze trwa, ale już wiem ile udało się ich zebrać z aukcji, na których na licytację wystawiłam swoje trzy książki. Otóż 245 złotych. (słownie dwieście czterdzieści pięć! złotych)

pierwsze wydanie „Klasy pani Czajki” poszło za 102,50 PLN
„Dziewiętnastoletni marynarz” za 34 PLN
„Wzrockowisko” za 108,50 PLN

To nie pierwszy raz, kiedy wystawiłam na aukcję WOŚP swoje książki. Jednak po raz pierwszy ktoś je licytował. Do tej pory moje książki „szły” zawsze w ostatnim dniu za złotówkę i ten, kto „wygrywał” te „licytacje” (celowo piszę w cudzysłowie, bo ani to licytacja ani wygrana) nigdy książek nie odbierał. Tym razem wszystkie książki były licytowane, a kwoty przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Myślałam, że jesli zostaną zlicytowane to maksimum za 30 zotych. W końcu nie były to aukcje promowane przez WOŚP. Jurek Owsiak pewnie nawet o nich nie wiedział. To, że ktoś to w ogóle licytował zawdzięczam znajomym i czytelnikom, do których powysyłałam maile z informacjami o licytacji. To miłe, że puścili je dalej w świat.

Miłe też, że sami wzięli udział w licytacji.

Celem tegorocznej Orkiestry była pomoc dzieciom ze schorzeniami laryngologicznymi. WOŚP chce w sposób systemowy wesprzeć dziecięce oddziały laryngologiczne i otolaryngologiczne, koncentrując się na trzech głównych obszarach.
1. wsparcie zaawansowanej diagnostyki i leczenia wad słuchu u noworodków i małych dzieci.
2. wsparcie oddziałów zajmujących się ratowaniem życia dzieci z poważnymi schorzeniami laryngologicznymi, takich jak chociażby tkwiące w układzie oddechowym ciała obce, czy też poważne poparzenia układu oddechowego.
3. wsparcie oddziałów zajmujących się leczeniem dzieci ze schorzeniami onkologicznymi w obrębie głowy i szyi.

Fajnie, że udało się ją wesprzeć moimi książkami. I tylko jedno mnie zastanawia. gdybym nie wysłała kilkudziesięciu e-maili, informacji na gadu-gadu i skypie i nie poprosiła wydawcy (Kamil Witkowski Wydawnictwo Nowy Świat) o zamieszczenie informacji na swoim blogu – pewnie pies z kulawą nogą nie licytowałby książek.  teraz juz wiem, że aby cokolwiek w aukcjach WOŚP było lictowaone nie wtsraczy tego wystawiać. Trzeba jeszcze odwalić kupę roboty w poinformowanie o tym „świata”. Nawet niestety za cenę otrzymania z powrotem obraźliwych e-mailii. A i takie zdarzyło mi się dostać.

Cóż… szlachetny cel wymaga poświęceń. 🙂

PS. Ciekawe jak zareaguje kolega, dla którego 30 złotych to było nic. Na razie milczy.

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...