Od dziś będę obsługiwać jedynie swój oficjalny profil na FB https://www.facebook.com/MalgorzataKarolinaPiekarska na którym zamieszczam jedynie zawodowe rzeczy. Rzadko zresztą zamieszczane tu na profilu prywatnym, bo nie chciałam denerwować nieżyczliwych znajomych, których mam tu pełno. Nie chciałam też przeżywać kolejnych rozczarowań i dowiadywać się jak trafne jest powiedzenie: „prawdziwych przyjaciół poznaje się nie w biedzie, ale wtedy, gdy odnosisz sukces”. Od kiedy zaczęło mi się lepiej powodzić prywatnie i zawodowo spotykam się z wielu stron z uszczypliwymi uwagami, złośliwościami itd. Macham na nie ręką, ale… wiele mówią mi o ludziach.
Sama starałam się albo pokazywać wam spojrzenie z innej strony, albo komentować wasze posty dowcipnie, żartując z wami. I to dla waszej, jak mi się naiwnie wydawało uciechy, czasem żartowałam grubo. Ale taka już jestem i takie mam poczucie humoru. Kilka osób z tego powodu wywaliło mnie z grona znajomych i nie mam już z nimi kontaktu w życiu prywatnym. Coś znów się zweryfikowało. Chyba nie jestem gotowa na dalsze weryfikacje. Powyższe nie wynika z faktu, że się obraziłam. Nie jest też tak, że się czymś przejęłam. Życie mnie zahartowało. Natomiast doszłam po prostu do wniosku, że nie chcę przeżywać więcej rozczarowań. Moje małżeństwo zweryfikowało mi połowę długoletnich znajomości. Odchudziło znajomych i przyjaciół. Facebook zweryfikował kolejne znajomości i przyjaźnie. Wystarczy. Poza tym jest to jednak złodziej czasu. Ostatnio coraz mniej sympatyczny.
Dlatego tu będę wchodzić jedynie, by obsługiwać zaproszenia na wydarzenia swoje i Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i zapraszać was na nie, co oczywiście możecie przecież zawsze odrzucać. Na pewno będą się tu pojawiać moje obrazki z instagrama, bo jest sprzężony z FB. Instagrama na razie nie zamykam, gdyż uważam, że czasem warto coś pokazać. Nie będę jednak już polecać wam żadnych artykułów, memów, filmów itd. Nie będę też brać udziału w komentowaniu czyichś wpisów. Nie będę również pisała o Panu Menżu (Ulubionym), Paniczu Synu, swoich zwierzakach itd. Nie będę dodawać żadnych nowych znajomych. Usuwam wszystkie niepotwierdzone zaproszenia ludzi bez twarzy, z awatarami animowanymi etc. Sama nikogo już nie zaproszę.
Zalecam kontakt ze mną telefonicznie. Mój telefon (602617897 ten sam od 1997 roku) jest jawnie zamieszczony w sieci na moim oficjalnym profilu na FB, na mojej stronie internetowej: http://piekarska.com.pl, na moim blogu „W świecie absurdów”: http://piekarska.blog.pl, a także na moim portalu genealogicznym: http://piekarscy.com.pl. W tych miejscach znajdziecie również mój adres e-mail piekarska@piekarska.com.pl. Wystarczy wpisać w Google moje imiona i nazwisko. Można też oczywiście kontaktować się przez FB profil oficjalny.
Komentowanie notki uważam za zbędne, gdyż nie odpowiem więcej na żadne komentarze. Ale jeśli sami między sobą chcecie podyskutować – proszę bardzo. Nie wcisnę klawisza „lubię to” itd. Wylogowałam się z FB na komórce.
Wszystkie posty na mojej prywatnej tablicy ustawiłam jako widoczne jedynie dla znajomych. Poza tą notatką i notatką o grobach, bo może komuś się do czegoś varsavianistycznego przyda.
Ci co mnie znają wiedzą, że jak coś postanowię to ciemna mogiła. Paliłam papierosy (dwie paczki dziennie), a jednak palenie rzuciłam ponad 17 lat temu w jeden dzień. Jest kilka miejsc, w których moja noga miała więcej nie postać i… trwam w swoim postanowieniu latami. Zalecam więc nie robić sobie „podśmiechujek” w tej sprawie. Zostawiam tu siebie w tzw. niezbędnym minimum.
Do zobaczenia prywatnie, gdzie kagańce pozostają na wieszaku w korytarzu przy smyczach. A myśl i dowcip biega swobodnie jak szczęśliwy pies po trawniku.
Pozdrawiam serdecznie
Małgorzata Karolina Piekarska