Czekanie na list, czyli Radio Erewań

Spread the love

Któż nie zna opowieści o Radiu Erewań, które podało informację, że w Paryżu na Placu de Gaulle’a rozdają mercedesy? Jak mawiał pan Jowialski: „Znacie? To posłuchajcie!” Otóż, gdy przyszło do weryfikowania informacji podanej przez Radio Erewań szybko okazało się, że rzecz dzieje się nie na Placu de Gaulle’a w Paryżu, a na Placu Czerwonym w Moskwie. Nie rozdają, tylko kradną i nie mercedesy a rowery.

Dziś poczułam się, jak słuchaczka słynnego Radia Erewań. Zadzwoniła koleżanka z redakcji, że przyszedł jakiś pan, który znał mojego Ojca i robił z nim film. Pan chce się ze mną zobaczyć. Akurat dosłownie w pięć minut po jej telefonie przyjechałam do redakcji, więc poszłam zobaczyć się z panem. Szybko okazało się, że pan nie znał mojego Ojca. Poinformował natomiast, że kiedy pięć lat temu mój Ojciec robił film o Janie Himilsbachu, wówczas Pan wysłał do niego list z ważnymi informacjami i materiałami, a wszystko na adres Wytwórni Filmów Dokumentalnych na ul. Chełmską. Ojciec mu nie tylko nie odpowiedział, ale jeszcze tych materiałów nie odesłał! Zamurowało mnie. Nawet nie dlatego, że Ojciec nigdy nie pracował w WFD na Chełmskiej i nawet nie dlatego, że nigdy nie robił filmu o Janie Himilsbachu, ale przede wszystkim dlatego, że pan wysłał do niego ten list i oczekiwał odpowiedzi i zrobił to pięć lat temu! Bo przecież w tym roku mija 15 lat od śmierci Ojca…

Print Friendly, PDF & Email

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...