Wsi spokojna, wsi wesoła

Spread the love

Wiele lat wybierałam się do Muzeum Wsi Radomskiej i wreszcie się udało. Byłam. Miejsce naprawdę urocze, chałupy piękne, słodkie domki, obórki, a w jednej murowanej obórce swojsko śmierdzące zwierzątka. Wczoraj przez pół dnia podziwiałam wspaniałe wystawy. Na przykład sprzętu rolniczego, gdzie wystawiono tzw. „Sam-y”, czyli ciągniki własnej roboty. Jeden był nawet z siedzeniem zrobionym ze… zwykłej kanapy. Oglądałam wystawę o myślistwie, a także rybołówstwie. A nawet wzięłam udział w degustacji zupy rybnej ugotowanej z karasków złowionych w muzealnym stawie podczas wędkarskich zawodów. 
Niestety wzięłam też udział w ankiecie. Jakieś panie pytały o to, co jest dla mnie ważne w życiu, a do wyboru miałam jakieś tam emerytury itd. Ankietę zleciła im jedna firma ubezpieczeniowa. Ponieważ panie w ten sposób zarabiały na życie, a ja szanuję ludzką pracę, więc… ankietę wypełniłam. Dziś zadzwoniono sprawdzić, czy naprawdę to wypełniłam i… zaoferować swoje usługi finansowe. Zgrzytnęłam zębami. Miłe wrażenie z wizyty w Muzeum Wsi Radomskiej zostało mi zepsute. Na szczęście tylko trochę. Myślę jednak, że ankietowanie ludzi w sielskim Muzeum, które jest skansenem nie jest dobrym pomysłem.

Print Friendly, PDF & Email

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...