W związku z tekstem zamieszczonym na portalu „wPolityce”, w którym znalazła się informacja o uchwale Zarządu Głównego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich potępiającej zachowanie tzw. anonimowych hejterów internetowych używających języka nienawiści oraz grożących śmiercią naszej koleżance Oldze Tokarczuk, osobiście protestuję przeciwko opatrywaniu informacji o wspomnianej uchwale nieprawdziwym tytułem manipulującym opinią publiczną, jakoby SPP było „po stronie antypolskiej propagandy”.
Oto tekst portalu „wPolityce”:
W naszej uchwale znalazło się zdanie, że „nie wszyscy popieramy wypowiedź naszej koleżanki”. Niemniej jednak nie zgadzamy się na „anonimowe, zawierające groźby personalne, akcenty antysemickie i szowinistyczne wypowiedzi”, które powinny być karane!
Tytuł jaki portal nadał informacji o naszej uchwale jest manipulacją lub dowodzi, iż konstruujący tę informację redaktor nie nauczył się czytać ze zrozumieniem. Jedno i drugie fatalnie świadczy o portalu.
Poniżej jeszcze raz treść uchwały Zarządu Głównego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich z prośbą do wszystkich o przeczytanie ze zrozumieniem i zastanowienie się nad nadanym przez portal „wPolityce” tytułem.
Oto nasza uchwała:
“Zarząd Główny Stowarzyszenia Pisarzy Polskich wyraża oburzenie i sprzeciw wobec zalewu agresji, brutalności i chamstwa, ujawniających się ostatnio w życiu publicznym. Przykładem takich zjawisk jest internetowa kampania nienawiści, zniewag i gróźb fizycznych pod adresem naszej koleżanki Olgi Tokarczuk z powodu jej telewizyjnej wypowiedzi o potrzebie krytycznego spojrzenia na historię Polski. Niezależnie od tego, że nie wszyscy podzielamy jej poglądy, Olga Tokarczuk zasługuje na naszą głęboką solidarność i obronę. Wypowiedzi, zwłaszcza anonimowe, zawierające groźby personalne, akcenty antysemickie i szowinistyczne, muszą być jednoznacznie potępiane, a w przypadku, gdy naruszają prawo i dobra osobiste – odpowiednio karane.
Warszawa, 17 października 2015”
Osobiście jestem oburzona, że w kraju, w którym jest wolność słowa i nie ma cenzury, za jakąkolwiek wypowiedź ktokolwiek kogokolwiek wyzywa i grozi mu śmiercią. I jako pisarka nie zamierzam milczeć wobec takiego zachowania. Podobno to Wolter powiedział: „Nie zgadzam się z tym co mówisz, ale oddam życie, abyś miał prawo to powiedzieć.” Żyjemy w wolnym kraju, w którym ta wolteriańska zasada powinna być przestrzegana, zwłaszcza przez ludzi kultury i mediów. Dlatego nie zgadzam się na manipulowanie informacjami poprzez opatrywanie ich nieprawdziwymi tytułami sugerującymi rzeczy niemające miejsca.