UPS…

Spread the love

Wbrew pozorom tytuł nie oznacza, że cos mi się wymsknęło, ale… że będę musiała kupić urządzenie, które tak się nazywa. Wszystko dlatego, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki spaliły się w domu trzy laptopy, stacjonarny komputer i twardy dysk zewnętrzny. Powodem były prace remontowe sąsiada, który korzystał z różnych urządzeń obciążających instalację elektryczną w całej kamienicy. I tak… straciłam swoje powieści, opowiadania, wiersze, etc. A że podobno ludzie dzielą się a tych, którzy robią back-up i takich, którzy dopiero robić będą, więc informuję, że ja będę robić. Na razie jeszcze mam nadzieję, że cokolwiek z utraconych danych uda się odzyskać, bo próby cały czas jeszcze trwają. Laptopa odzyskałam dopiero kilka dni temu. Niestety jest on pusty – ma nowy dysk. Ostatnie dni zajmowałam się więc ustawianiem wszystkiego pod siebie.  

Z powodu tej historii z komputerami te ostatnie tygodnie były dla mnie trudne. Nie tylko ze względu na brak całej powieści „Licencja na dorosłość”, w trakcie pisania które jestem. Przyznam, że cały czas liczę, że da się to uratować i odzyskać. Ja mam kilka rozdziałów wydrukowanych, ale nie za wiele…

bardziej to wszystko było uciążliwe z powodu zagrożenia ciągłosci mojego projektu genealogicznego. Pomijam, że skany ostatnich dwóch lat diabli wzięli, bo te zamieszczone w sieci na stronie są w słabszej rozdzielczości. Pech chciał, że akurat skończyły się zrobione tam na zapas wpisy blogowe. A przecież obiecywałam sobie i czytelnikom, że strona będzie prowadzona codziennie i codziennie uzupełniana o nowe rzeczy. Aby nie było przerwy w jej prowadzeniu, wpadłam na pomysł, by przez ten czas, gdy nie mam możliwości skanowania dokumentów, zrobiła wędrówkę miejscami związanymi z prapradziadkiem Michałem, o którym robie film. Stąd „sesja fotograficzna” związanych z nim miejsc w Warszawie. Potem zaś wpadłam na pomysł wędrówki po Cmentarzu Powązkowskim śladami grobów rodzinnych. Zdjęcia mogłam wrzucić korzystając z komputerów w różnych swoich miejscach pracy. udało się. Dotrwałam do tego momentu, w którym jestem dzisiaj. Wróciłam po prostu do skanowania i znów będę częśćiej pisać. Zwłaszcza, że tematy leżą na ulicy. Ups?

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...