Szybciej, czyli historia autografów

Spread the love

„Pomorskie spotkania z książką na walizkach” się skończyły, bo wszystko, co dobre, to się szybko kończy. Jak było? Oczywiście i cudownie i męcząco. Ostatniego dnia na terenie oliwskiego ZOO był piknik, a na nim my – cała dwunastka dzielnych pisarzy. W specjalnych dwóch namiotach , z czego każdy z czubkiem, jak słynny Knyps z bajki Charlesa Perraulta, zasiedliśmy przy sześciu stolikach połączeni w pisarskie pary. Dzieliliśmy się flamastrami, wiatraczkami, zakładkami i… pisarską dolą i niedolą rozdawania autografów w specjalnej wkładce – dodatku do Gazety Wyborczej. Mnie przypadł zaszczyt siedzenia przy jednym stoliku z… Pawłem Beręsewiczem! A przecież tak niedawno opisywałam, jak to zakochałam się w nim wielką miłością literacką, po przeczytaniu tomiku wierszy dla dzieci zatytułowanego „Czy pisarzom burczy w brzuchu?”. (Dlatego i ja zdobyłam jego autograf!) Siedzieliśmy więc sobie razem i to na wprost sceny, na której odbywały się występy dzieci z całego pomorskiego regionu. Przy stoliku z naszej lewej strony siedział Grzesio Kasdepke z Basią Kosmowską, a przy tym z prawej Ewa Chotomska z profesor Joanną Papuzińską. Przed nami wszystkimi kłębił się tłumek łowców autografów. Przyznaję, że w pewnym momencie straciłam rachubę, które to dziecko, a także myliły mi się imiona oraz płcie. Nie mogłam pojąć dlaczego dziewczynka chce podpis dla Czarka skoro jest dziewczynką, a imienia żeńskiego „Czarka” chyba nie ma. Dopiero po chwili zrozumiałam, że ona zbiera podpisy dla brata. Siłę odzyskałam jednak wtedy, gdy w momencie, w którym podpisywałam wkładkę z Gazety Wyborczej dla jednej z bibliotek, a stojąca koło mnie urocza, malutka blondyneczka z warkoczykami przebierając niecierpliwie nogami powiedziała:
– Szybciej! 
Dawno się tak nie śmiałam. No i oczywiście to mnie tak doładowało energetycznie, że przyspieszyłam pisanie. No i teraz, gdy jadę pociągiem do Warszawy (po prawie pięciu godzinach składania podpisów), ręce mi się tak trzęsą, że po raz kolejny błogosławię wynalazek jakim jest klawiatura. Ręcznie nie dam rady napisać dziś ni słowa.

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...