Między bezczelnością a nieświadomością
Kiedy wiele tygodni temu opisywałam tu historię pewnego festiwalu, w którym miałam wątpliwą przyjemność uczestniczyć, wiedziałam, że to nie koniec. Przecież podjęłam decyzję o prześwietleniu stowarzyszenia organizującego imprezę. Stąd potem mój kolejny wpis. Poza tym… dostałam na tyle sporo listów, że ciąg dalszy na pewno…