Żal mi pocztówki…

Zawsze lubiłam pocztówki. Pewnie to rodzinne, bo pocztówek w domu moc. W tym ogromne zbiory z końca XIX i początku XX wieku po dziadkach i pradziadkach. Lubiłam je przeglądać. Lubiłam też dostawać pocztówkowe pozdrowienia ze świata. Sama staram się też je wysyłać, ale ostatnio… coraz…

Wróciłam do korzeni…

Gdy napisałam swoją pierwszą książkę obdzwoniłam kilkadziesiąt wydawnictw z nadzieją na jej wydanie. Na wydruki poświęciłam pudła ryz papieru. Daremno. Tylko jedno Wydawnictwo Literackie z Krakowa odesłało maszynopis z obszernym listem, że nawet nie przeczytają, bo maja plan wydawniczy zapełniony do któregoś tam roku. reszta…