A jednak na moje wyszło

Spread the love

Kilka miesięcy temu opisywałam historię rodziny Polaków, którzy przybyli do Warszawy jako repatrianci z Kazachstanu. Opisywałam, jak nastoletniej Daszy kupowałam telewizor i co z tego wynikło. Pisałam, że ten kontakt z nieznającymi polskiego Polakami sprawił, że musiałam mówić po rosyjsku, a to z kolei pozwoliło mi przekonać się, że znam go całkiem nieźle i wiele moim rusycystkom zawdzięczam.
Gdy na zorganizowane w moim domu Mikołajki przyjechała Dasza, która w Polsce była trzy dni i polskiego nie znała, grała z moim synem w „Chińczyka”, „Rummy” i tym podobne gry. Ciężko im było się porozumieć. Maciek nie znał rosyjskiego. Dlatego co chwilę ja biegałam jako tłumaczka. Później przyszli goście i Dasza musiała radzić sobie sama. Z dziećmi kłopotu nie było. Córka przyjaciólki z miejsca zaczęła ją uczyć niezwykle potrzebnego słowa „dupa”. Gorzej było z dorosłymi. Koleżeństwo nie uznało za dobry pomysł tego, że zaprosiłam Daszę. Wieczorem rozpoczęła się zażarta dyskusja na temat tego, co z nią będzie w Polsce. Jedna z koleżanek nie wróżyła jej zbyt dobrze.
– Nie da sobie rady w polskiej szkole – twierdziła. Skrytykowała mnie też za podarowanie dziewczynce swojej książki „Klasa pani Czajki”. – Przecież ona tego nigdy nie przeczyta.
O! Jakże się teraz zdziwi! Dasza za kilka dni odbierze świadectwo czwartej klasy szkoły podstawowej. Są w nim same czwórki, cztery piątki i kilka szóstek. A przecież naukę w polskiej szkole zaczęła tak naprawdę od drugiego semestru. Jej początki były trudne. Nie tylko nie znała języka. Miała zaległości z matematyki, a na pomoc w nauce ze strony najbliższych liczyć nie mogła. Mama też nie znała polskiego. Teraz Dasza kończy rok szkolny z dobrym świadectwem. Mój syn był zszokowany, że tak dobrze mówi po polsku i… bez akcentu. Wreszcie mogli razem pogadać. A i „Klasę pani Czajki” przeczytała. Odkryła tez, że odpowiadam na listy w trzynastce i… pyta o kolejne ksiązki. A miała sobie z niczym nie poradzić…

Print Friendly, PDF & Email

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...