Gdy miałam 15 czy 16 lat na jakimś festiwalu poznałam chłopaka, który nazywał się Adam Mickiewicz. Czasy były PRL, więc opowiadał jak wraz z kolegami pił piwo w Krakowie siedząc na schodkach pomnika Adama Mickiewicza i jako jedyny został przez milicję puszczony wolno. Uznano bowiem, że notatka „Adam Mickiewicz pił piwo na schodkach pomnika Adama Mickiewicza” może zostać odebrana, jako przejaw pijaństwa nie Adama Mickiewicza, a milicjanta spisującego spożywających alkohol.
Moja siostra cioteczna chodziła do szkoły z Heniem Sienkiewiczem. Był zwykłym chłopcem i nie został pisarzem. Mama opowiadała, że w szpitalu miała pacjenta Tadeusz Kościuszkę. Był ciężko chory. Nie wiem, co się z nim stało. W ogóle nie wiem, co stało się z każdym ze wspomnianych przeze mnie osobników, których rodzice obdarowali tymi samymi imionami, które nosiły słynne osoby noszące ich nazwisko.
Piszę o tym dlatego, że dwa dni temu zmarł Erazm Ciołek. Bardzo znany i wybitny fotograf, słynny m.in. ze zdjęć Jerzego Popiełuszki czy Lecha Wałęsy. Gdy w rozmowie ze znajomym stwierdziłam, że to piąty Erazm Ciołek w historii świata zostałam skrzyczana, że jak zwykle jestem prześmiewcza, ironiczna i kpię. Trochę mnie zamurowało. Z pamięci nie potrafiłam wymienić wszystkich Erazmów Ciołków, których działalność zapisała się w historii, ale pamiętałam, że tacy byli, a jednemu, który był biskupem płockim zawdzięczamy mszał, o którym sporo czytałam na studiach z historii sztuki, bo to zabytek zarówno literatury jak i sztuki. Nie miałam więc na myśli nic złego, a proste stwierdzenie faktu. Już kiedyś istniał ktoś o imieniu Erazm Ciołek i był osobą znaną. Istniał nawet nie raz. Dopiero w domu mogłam zajrzeć do encyklopedii, by tam stwierdzić, że wraz ze zmarłym teraz fotografem znanych w historii Erazmów Ciołków było pięciu!
I tak teraz myślę… Gdy dziewczynka dostaje do znanego w historii nazwiska takie samo imię, jak ktoś, kto już wcześniej był postacią coś znaczącą w historii, jest szansa, że wychodząc za mąż zmieni nazwisko, a ona swoim Zycie napisze nowe dzieje. W przypadku mężczyzn zmiana nazwiska jest rzadkością. Pewnie dlatego trudno Tadeuszowi Kościuszce XXI wieku zmierzyć się z wielkim Polakiem, który ma swoje pomniki, place itd. Niełatwo współczesnemu Henrykowi Sienkiewiczowi mierzyć się z autorem Trylogii. Tymczasem Erazmowi Ciołkowi udało się przyćmić aż czterech swoich poprzedników, bo jak widać niewielu pamięta, że byli przed nim inni, którzy nosili takie właśnie imię i nazwisko.
Owszem. Można też wyciągnąć z tego zupełnie inny wniosek. Nie zmarły był wybitny, ale społeczeństwo jest coraz słabiej wykształcone. To też jest jakiś tam fakt. A może i ironia losu?
Author: Małgorzata Karolina Piekarska
Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka.
Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka.
Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka.
Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...