Kariera czy dom? To pytanie zadaje sobie wiele kobiet. Jedne wybierają karierę – inne dom i nie mają z tym problemu. Są takie, które starają się to wszystko godzić i ja należąc do nich najlepiej wiem, jak bardzo jest to trudne. A przecież mój syn jest zdrowy i nie sprawia większych kłopotów!
Kiedyś w redakcji jednego z pism, do których pisywałam poznałam Dorotę. Ambitna, zdolna, atrakcyjna brunetka, z synkiem Piotrusiem – niewiele młodszym od mojego Maćka, który wtedy chodził jeszcze do przedszkola. Na służbowej imprezie poznałam jej męża – przystojny, wykształcony, inteligentny i z dobrą pracą. Raz odwiedziłam ich na chwilę w domu. Piotruś strasznie krzyczał, tupał i wyrywał się. Miał około trzech lat. Myślałam więc, że ma zły dzień lub jest po prostu niegrzeczny – jak to dziecko. Pewnego dnia dowiedziałam się, że stwierdzono u niego autyzm. Potem sprawy potoczyły się szybko. Dorota próbowała godzić pracę na odpowiedzialnym redakcyjnym stanowisku i matkowanie. Ale życie, a zwłaszcza chory na autyzm syn to nie klocek lego. Nie da się go postawić na półce czy schować do pudełka. Piotruś nie mówił, wydawał różne czasem dziwne odgłosy, był agresywny, bo gryzł ją i kopał, a z czasem to wszystko przerodziło się w autoagresję. Dlatego Dorota zmieniła redakcję na mniej absorbującą. Potem w ogóle odeszła z pracy na etacie. Syn wymagał coraz więcej uwagi. Potrzebne były terapie, terapeuci itd. Mimo braku etatu Dorota cały czas pisywała i pisuje do gazet współpracując z wieloma. Jednak nie zawsze udaje jej się dotrzymać terminów, bo wychowanie autystycznego dziecka, a potem nastolatka to nie bułka z masłem. Dlatego w portfel zajrzała bieda. Dorota zdecydowała się sprzedać mieszkanie. Teraz przenosi się do TBS, ale… paradoksalnie to dzięki jej zaangażowaniu w opiekę nad dzieckiem i terapię Piotruś zrobił postępy. Powoli zaczyna mówić. W tym roku kończy 16 lat!
Co z mężem – ojcem Piotra? Dawno ma nowy dom. Kiedyś bardzo chciałam zrobić reportaż o mężczyznach, którzy na wieść o nieuleczalnej chorobie dziecka uciekają do bezpiecznego świata, co najwyżej zagłuszając wyrzuty sumienia alimentami. Żaden facet, nawet anonimowo, nie chciał mi odpowiedzieć na pytanie dlaczego stchórzył, co go przeraziło, czemu nie chciał temu podołać i odszedł. Ojciec Piotra też odszedł. Czemu mężczyźni tacy są? Nie wiem. Wiem, że w większości przypadków to kobiety biorą na swoje barki chorobę dziecka i poświęcają mu całe swoje życie, plany i zawodowe marzenia. Inteligentna, atrakcyjna i wykształcona Dorota też wzięła na swoje barki chorobę syna. Z Piotrusiem została sama. Znajomych nie bardzo mogła do siebie zapraszać, bo Piotruś był absorbujący i agresywny. Jak kiedyś mi powiedziała:
– Ty przyjdziesz z Maćkiem, a Piotruś go pobije i co zrobimy?
Chodzenie z Piotrusiem w goście też nie wchodziło w grę.
W 2007 roku zdecydowała się na prowadzenie anonimowego bloga o autyzmie. Pisała go dla siebie. By wyrzucać z duszy to, co bolało najbardziej. To tam można poczytać o problemach z jakimi zmaga się samotna matka, która z miłości do dziecka rezygnuje z własnych zawodowych ambicji i dobrze zapowiadającej się kariery. I jak nie ma w nikim wsparcia. Tam można poczytać o tym, jak wygląda autyzm Piotrusia i jak skomplikowane jest porozumiewanie się jego z otoczeniem i otoczenia z nim.
W 2009 roku Dorota założyła nowego bloga. Postanowiła przestać być anonimowa. Ujawniła swoje imię i imię syna. Cały czas jest dziennikarką, choć od dawna bez etatu, bo trudno godzić pracę zawodową z opieką nad kimś takim, jak Piotruś. Jego autyzm jest szczególny i jeśli znamy autyzm tylko z filmu „Rain Man” to niewiele wiemy na temat tego, czym autyzm jest.
Zbliża się czas rozliczania PIT-ów za 2010 rok. Gdyby ktoś z czytelników nie wiedział na co przeznaczyć 1% swojego podatku to proszę przeznaczyć na terapię Piotrusia. Poniżej zamieszczam apel w imieniu jego mamy. To moja koleżanka, z którą poznałyśmy się, gdy dziennikarska kariera była w zasięgu jej reki, a przyjazny świat leżał u jej stóp.
APEL
PRÓCHNIEWICZ PIOTR JAKUB
Data urodzenia: 1995-04-05
Schorzenie: autyzm
Piotr jest w terapii od trzeciego roku życia. Teraz jest już nastolatkiem. Wiek dojrzewania jest dla autysty przełomowy – albo cofa się on w rozwoju, albo następuje widoczna poprawa. Mamy szczęście! Ostatnie lata to spektakularny postęp w rozwoju Piotra! Jest pogodny, lepiej skupia uwagę, zmniejszają się zachowania agresywne. I co najważniejsze – zaczyna mówić! Przed nim szansa na lepsze życie!
Piotr potrzebuje jednak codziennej, intensywnej, wielogodzinnej stymulacji. Wymaga to stałej obecności drugiej osoby. Jest na diecie bez glutenu, mleka, cukru, konserwantów. Uczy się w I klasie gimnazjum w szkole specjalnej. Ma także indywidualną terapię dla osób autystycznych, terapię Integracji Sensorycznej, różne formy fizjoterapii, biofeedback, hipoterapię, zajęcia muzyczne i plastyczne. Uwielbia basen i spacery.
Czy to nie za dużo? NIE!
Osoby autystyczne, jak Piotr, nie dzielą czasu na pracę i odpoczynek. Wciąż potrzebują bodźców i wsparcia. Dla takiej osoby terapia jest równoznaczna z jej stylem życia. Musi być w nią zaangażowana cała rodzina, otoczenie.
W Polsce nie ma bezpłatnej terapii i opieki dla autystów w wieku Piotra. Całkowite koszty jego terapii i utrzymania przekraczają 6 000 zł miesięcznie.
Piotr mieszka z mamą, która całe życie podporządkowała synowi. Zrezygnowała z kariery i szuka różnych możliwości zarobkowania. Alimenty od taty nie są wystarczające, tata nie angażuje się w terapię.
Prosimy o wsparcie. Każda złotówka będzie wydana rozsądnie, z pożytkiem dla Piotra. Jego chęć do nauki, otwartość na kontakty jest teraz ogromna.
Jeśli zechcą Państwo przekazać Piotrowi 1% podatku:
W formularzu PIT w rubryce „nazwa Opp” proszę wpisać: Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” KRS: 0000037904
w rubryce PIT „informacje uzupełniające” wpisujemy: 6771 PIOTR JAKUB PRÓCHNIEWICZ
Jeśli zechcą państwo wpłacić dowolną darowiznę na subkonto Piotra
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
ul. Łomiańska 5
01-685 Warszawa
nr 41 1240 1037 1111 0010 1321 9362
pisząc w temacie przelewu: 6771 PIOTR JAKUB PRÓCHNIEWICZ
Na to konto można też wpłacać darowiznę…
A to jeszcze raz adresy blogów Doroty:
Pierwszy: – „Wychodzimy z autyzmu” http://autismo.blox.pl
Drugi: – „Nasz autyzm” http://autystyczni.blox.pl