Banki w skali jeden pięć

Spread the love

Pewien pan z Kanady kupił ode mnie moje książki z autografem. Ja wysłałam je pocztą na wskazane przez niego adresy, a on pocztą przysłał mi czek Royal Bank of Kanada na 50 dolarów kanadyjskich. Najpierw nie miałam czasu się tym zająć, a kiedy się wreszcie za to zabrałam okazało się, że w Polsce realizacja czeku jest trudna. Polska nie ma umowy z Kanadą. A jakiś tam bank zażyczył sobie za realizację kilkadziesiąt złotych i podał czas oczekiwana dwa miesiące. Dlatego dałam sobie spokój. Albo pan z Kanady zrobi mi przelew albo trudno. W każdym razie w trakcie poszukiwania banku zadzwoniłam do tego, w którym mam konto. To bank internetowy i powiedziano mi, że nie realizują żadnych czeków, bo nie mają siedziby. Następnego dnia, kiedy już zapomniałam o epizodzie z czekiem, zadzwonił telefon i jakaś pani miłym głosem oznajmiła, ze dzwoni z banku, bada zadowolenie klientów z usług i prosi mnie o poświęcenie dwóch minut. Ponieważ wiem, że ludzie przeprowadzający takie badania z reguły spotykają się z odmową, więc by zrobić pani przyjemność zgodziłam się. Pani poinformowała mnie, ze rozmowa jest nagrywana, a ja mam odpowiedzieć na kilka pytań oceniających pracę i po każdym pytaniu mam wystawić ocenę w skali jeden pięć, gdzie jeden oznacza bardzo złą ocenę, a pięć bardzo dobrą.
– Pierwsze pytanie. Czy szybko dodzwoniła się pani na infolinię? – Spytała pani.
– Trzy – odpowiedziałam zgodnie z prawdą, bo szybko to nie było, ale dało radę wytrzymać.
– Czy konsultant był miły? – indagowała pani.
– Pięć – odpowiedziałam, bo pan z banku był bardzo miły.
– Czy powiedział pani prawdę.
– Nie wiem – odparłam, bo nie wiem, czy czeku nie da się zrealizować, bo nie ma siedziby. W końcu na dobrą sprawę wiele rzeczy można załatwić korespondencyjnie. I zaczęłam pani tłumaczyć, że mam nadzieje, że pan powiedział prawdę, ale stwierdzić tego nie mogę, bo nie znam przepisów banku, regulaminów itd.
– Musi pani coś wybrać – uparła się pani.
– Ale nie wiem, co wybrać – odpowiedziałam i wyjaśniłam. – Dzwoniłam do banku spytać, czy mogę zrealizować czek Royal bank of Canada i usłyszałam, że nie. Nie potrafię pani powiedzieć, czy to jest prawda, ale ufam, że tak.
Nastąpiła minutę trwająca cisza, po czym pani powiedziała, że to było jej ostatnie pytanie i rozłączyła się. A ja zostałam z takimi refleksjami. Ostatnie pytanie za mądre nie było, bo skąd petent ma wiedzieć, czy konsultant mówi prawdę? Musi zakładać, że tak. Ale, czy to dobre założenie? Zależy z czyjego punktu widzenia patrząc. Z punktu banku, nawet takiego, który kłamie, to na pewno dobre. Ale w ogóle nie wiem, po co te badania. Być może po to, by w czasach bezrobocia niektóry mieli pracę. Jednak głębszego sensu w tym nie widzę, a nawet powiem, że przypomina mi to tajemniczą pracę robotnika z filmu „Metropolis” Fritza Langa. Choć może nie tak brudzącą.

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...