Wyjdź z klasy

Spread the love

Każdy z nas miał w swoim życiu choć raz do czynienia z nauczycielem, który nie nadawał się do zawodu. Tak, jak i każdy trafił na minimum jednego wspaniałego pedagoga. Bardziej jednak zapamiętujemy tych złych. Zapamiętałam takich kilku i to nie tylko własnych, ale i cudzych. Dziś przypomniała mi się nauczycielka matematyki ze szkoły podstawowej Eksia. Dawno temu opowiadał mi tragikomiczną anegdotę z nią w roli głównej. Otóż w jego klasie był jeden niezbyt rozgarnięty chłopiec, a jak wiemy w każdej podstawówce trafi się takie dziecko, zwłaszcza jak jest to podstawówka rejonowa, a nie prywatna. Pewnego dnia pani matematyczka tłumaczyła dzieciom, co to jest liczba π. Wyjaśniała, że jest liczba definiowana jako stosunek obwodu koła do długości jego średnicy i jest to pewna stała wielkość, którą podstawia się pod ten znak w czasie obliczeń i że wynosi ona 3,14. Na koniec wyjaśnienia spytała:
– Czy jest w klasie ktoś, kto nie rozumie?
W tym momencie podniósł rękę tenże niezbyt rozgarnięty chłopiec.
– Czego nie rozumiesz syneczku? – spytała pani podobno bardzo przymilnym głosem, na co ośmielony chłopiec odparł:
– No, co to jest to π.
Pani wyjaśniła:
– Jest to pewna stała wielkość, którą podstawia się pod ten znak w czasie obliczeń. Wynosi ona 3,14. Rozumiesz?
– Nie – odparł chłopczyk.
– Czego nie rozumiesz?
– Co to jest to π.
– No przecież ci tłumaczę, że jest to pewna stała wielkość, którą podstawia się pod ten znak w czasie obliczeń i że wynosi ona 3,14.
Podeszła ponoć nawet do tablicy i narysowała π = 3,14, a po odłożeniu kredy spytała:
– Czy wszystko jasne?
Klasa skinęła głową, ale mało rozgarnięty chłopczyk powiedział:
– Nadal nie rozumiem. Co to jest to π?
– Wyjdź z klasy! – wrzasnęła nauczycielka i wyrzuciła chłopca za drzwi, a reszcie uczniów dała do rozwiązania zadania z π w roli głównej.

Napisałam o tym, bo dzisiaj jest światowy dzień liczby π, a czasy zmieniły się tak, że obecni nauczyciele, gdy nie mogą głąbowi wyjaśnić to muszą do skutku próbować, bo wyrzucanie z klasy jest w większości szkół niedozwolone. Za wyrzucenie ucznia z klasy i zmuszenie do stania na korytarzu nauczyciel sam może trafić na dyrektorski dywanik, a nawet przed oblicze kuratora jak rodzic wniesie skargę. Ucznia można z klasy wypuścić jedynie do WC, a wysłać tylko do dyrekcji lub innego nauczyciela, ale na pewno nie na korytarz, by za karę sam tam siedział. Wiele się więc zmieniło i tylko liczba π nadal wynosi 3,14.

Nie wiem jak miał na imię nierozgarnięty chłopczyk z klasy Eksia i jak dalej potoczyła się jego historia. Nie mam też kogo spytać, bo Eksio nie żyje. A ponieważ chodził do dwóch podstawówek i kilku klas, więc nawet nie wiem u kogo z dawnych znajomych zaczerpnąć języka. Mam jednak nadzieję, że w końcu jakoś przyswoił sobie tę wiedzę.

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...