Sieciowe kłamczuchy

Spread the love

W związku z konkursem Czajkasong i nagrodami ufundowanymi przez Creative rozesłałam wczoraj mailing oraz… postanowiłam tę informację przekazać wszystkim moim kontaktom z gadu-gadu. Numer gadu-gadu, którego do tego używam podany jest w książce „Klasa pani Czajki” jako numer Wojtka „Primabalerona”. Ludzie, którzy znajdują się na mojej liście kontaktów to tacy, którzy sami mnie zaczepili, bo znaleźli ten numer w książce, choć… zapewne jest tam kilka osób, które zaczepiły mnie wybierając numer losowo. Jednak zawsze, gdy wysyłam jakąś informację przez gadu-gadu na jej końcu umieszczam taki tekst: „Otrzymujesz tę wiadomość, bo sam kiedyś odezwałeś się do mnie na gadu-gadu. Jeśli nie chcesz bym się do Ciebie odzywała po prostu powiedz.” I wczoraj ktoś odpisał, że sobie nie życzy, bo… nigdy do mnie nie pisał, a ja pierwsza go zaczepiłam i ten ktoś dobrze to pamięta!

Przyznaję, że dawno nic mnie tak nie zirytowało. Nie mam zwyczaju zaczepiać ludzi przez komunikatory. Wszystkie kontakty z osobami, których nie znam osobiście utrzymywane są na zasadzie odwrotnej. To mnie ktoś zaczepił. Wmawianie mi, że jest inaczej – nie ma sensu. Oczywiście każdy ma prawo po zaczepieniu mnie nie chcieć utrzymywac ze mną kontaktów. Jednak twierdzenie, że ja pierwsza go zaczepiłam jest po prostu głupie. Na to, bym na gadu-gadu odezwała się pierwsza szanse mają jedynie sklep Merlin i tym podobne instytucje.

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...