Noc rui

Dziś słodkie kotki, o których ostatnio pisałam, wróciły do domu i swojej pani. Przyznam, że ostatnie trzy tygodnie były dla mnie – miłośniczki zwierząt – niezwykle pouczające. A wszystko przez Jutrzenkę. Ale zacznijmy od początku. Wtorek z kryjówki wyszedł po dwóch dniach. Jutrzenka dopiero po…

Wtorek i Jutrzenka, czyli kociokwik

Po śmierci wszystkich zwierząt w domu jest pustka. Ulubiony cały czas w żałobie po Welurku. Ja też w żałobie, ale ja bez zwierząt w domu bardzo źle się czuję. Nie jestem jednocześnie w stanie wziąć kolejnego szczura ani kolejnego psa. Co robić? Postanowiłam jakoś pogodzić…

Jak to z empatią bywa

Z roku na rok coraz bardziej przekonuję się, że jestem nadwrażliwa i… że jednak może to i dobrze? Przeżywam mocno różne historie, nawet, jeśli w ogóle mnie nie dotyczą. Powód? Po prostu wczuwam się. Miałam tak od zawsze. Przeżywałam losy bohaterów książek, filmów czy bajek….