Niespodziewany gość, czyli Wesołych Świąt!

Spread the love

Marzenia czasem się spełniają. Od wielu lat marzyłam, by pochodzić po domach, jako wędrowiec i spróbować zasiąść do wigilijnego stołu z obcymi ludźmi. Czy wpuszczą? Czy pogonią? Dziś… postanowiłam, że w końcu od tego jestem dziennikarzem, by spełniać takie swoje drobne marzenia. Wzięłam operatora z kamerą, mikrofon i… jazda w miasto. Najpierw sonda z ludźmi. Czy wpuszczą? Oczywiście, że wszyscy wpuszczą. A jak jest naprawdę? Poszliśmy do wielkiego wieżowca (około 500 mieszkań), by spróbować zasiąść przy czyimś stole. Pukaliśmy od drzwi do drzwi. Nie było łatwo. Za drzwiami stałam tylko ja, z mikrofonem ukrytym za kalendarzem przygotowanym dla tego domu, który nas ugości. Operatora widać nie było. Siódme drzwi, do których zapukałam otworzyły się, ale… kompletnie pijany człowiek powiedział, ze to zwykły śledzik z kolegami i nie wpuści mnie. Dopiero dwudzieste drzwi stanęły przede mną otworem. W drzwiach stał starszy pan, emerytowany malarz, który czeka na operację oka. Wigilię ma spędzić w domu z przyjaciółką, ale jego gość ma jeszcze czas… Pan był szczęśliwy, że go odwiedziliśmy. Choć, jak sam powiedział, na co dzień unika telewizji, wywiadów i sond. Otrzymał od nas kalendarz na 2012 rok i naprawdę szczere życzenia. Wierzę, że powiedzie się jego operacja oka, bo przecież, kto w wieczór wigilijny przyjmuje w dom wędrowca temu w nowym roku będzie się lepiej działo. „Szukajcie a znajdziecie, proście a będzie wam dane, pukajcie a otworzą wam!” Ja pukałam naprawdę wytrwale!
Wesołych świąt moi czytelnicy!

Print Friendly, PDF & Email

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...