To zdanie jednej z moich kierowniczek produkcji. Powiedziała, że kiedyś oglądała jakiś film, w którym ktoś coś ważnego mówił, ale ją zainteresowało to, że w tle karzeł starał się odłożyć słuchawkę telefoniczną i nie sięgał. Kierowniczka oglądała potem ten film wielokrotnie. Za każdym razem zarykując się.
Przez kilkanaście lat pracy w telewizji takich drugoplanowych śmiesznostek widziałam setki. Na przykład kiedyś podczas rozmowy z urzędnikiem miejskim w tle pies robił kupę. Oczywiście najpierw kręcąc się w kółko. Innym razem na tle schodów nagrywana była urzędniczka, a nagle za jej plecami ze schodów ktoś zleciał! Dziś koleżanka pokazała fragmenty nagranej rozmowy z pewną rzeczniczką prasową. Kobieta stoi w parku Saskim, a w tle… nagle… jakaś starsza pani opuszcza spodnie i robi siusiu. W połowie nagrania podciąga spodnie.
Nikt z nas nie wie, o czym mówiła rzeczniczka. Ale każdy z nas zapamięta siusiającą kobietę. Tak, jak nie pamiętam, o czym mówił urzędnik za plecami którego pies robił kupę, ani co mówiła kobieta, za plecami której ktoś spada ze schodów. Kierowniczka produkcji nie pamięta, w jakim filmie karzeł nie dawał rady odłożyć słuchawki. Wszyscy zapamiętaliśmy ten drugi plan. A przecież nie on był celem i głównym tematem nagrania.
Author: Małgorzata Karolina Piekarska
Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka.
Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka.
Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka.
Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...