Nienawidzę i marzę

Spread the love

Jeżeli jest coś, czego bardziej nie lubię niż zimy, to dziś nie wiem, jak się to coś nazywa. (Może wątróbka?) Przed oczami od wielu dni (zbyt wielu) mam tylko zimę i mróz. A w związku z tym ogłaszam oficjalnie, że zimy mam dość. Najbardziej nienawidzę:

  • Skrobania szyb w samochodzie;
  • Tego, że po uruchomieniu silnika (jedyne co dobre, to fakt, że zapala od razu), w aucie jest nadal zimno, jak w psiarni, a ciepło robi się dopiero po 20 minutach;
  • Strasznego mrozu, który uniemożliwia spacerowanie;
  • Ubierania się na cebulkę;
  • Zamarzniętych na kamień zasp śniegu i świadomości, że jak będzie odwilż zamienią się w błoto pośniegowe, którego też nienawidzę;
  • Tego, że w sypialni muszę spać pod dwiema kołdrami i pledem i nawet pies w nogach słabo mi je ogrzewa;
  • Dogrzewania się w sypialni piecykiem elektrycznym;
  • Namawiania psa, by poszedł siusiu, bo nie chce wychodzić z domu.

Więcej grzechów zimy nie pamiętam, ale wszystkich serdecznie nienawidzę. Domagam się lata. Wręcz marzę o nim! No… satysfakcjonowałoby mnie jeszcze wygranie w totka czy coś innego i wyjazd do Egiptu, choć na dwa tygodnie, ale to przy moim szczęściu raczej mało prawdopodobne.

Print Friendly, PDF & Email

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...