Kiedy upadnie mit?

Spread the love

Jestem za pełną jawnością zarobków. Uważam, że roczne i wypełnione nasze PIT-y powinny być zamieszczane w internecie. Rozumiem, że są tacy, którzy twierdzą, że wtedy np. szantażyści dobieraliby się ludziom do skóry, ale… i bez jawności PITów potrafią szantażować tych, którzy mają pieniądze. 
Piszę o tym, bo gdy wszystkie portale podały informacje, że w TVP jest kryzys, a zarząd uchwalił, że pracownicy i współpracownicy mają przedstawić zaświadczenia o zapłaconym abonamencie, hołota, zwana przez niektórych anonimowymi internautami, rozpisała się, że to dobrze, że trzeba rozwalić TVP, że wszyscy zarabiają tam miliony itd. A i do mnie ostatnio przyszło kilka emaili – większość z lipnych kont – że jestem „czerwoną suką”, „skarbówka przewiska mój kontrakt”, oczywiście dobrze mi tak, że jest kryzys w publicznych mediach, bo „niech zdechnie ta twoja tiwi”, ja przecież „i tak nie zbiednieję”! „Wiemy ile wynosi twoja pensja” – napisał ktoś, kto podpisał się „dobrzepoinformowany”. Zapomniał chyba dodać przedrostek towarzysz, bo to towarzysze mówili o sobie w liczbie mnogiej. 
Cóż… pensji nie mam, bo nie mam etatu, ale to pomijam. Pomijam też, że nie mam kontraktu gwiazdorskiego, więc nie ma mi co „wiskać skarbówka” bom przecież nie gwiazda. Mam tylko umowę o współpracę, która nakłada na mnie więcej obowiązków niż praw. Pomijam też, że program mi zdjęto (już nie wiem, który to w mojej „karierze”), wydawcą być przestałam, a reportaży nie robię, i to wszystko z powodu kryzysu finansowego, bo o kryzysie w TVP wiedzą wszyscy i trąbią o tym wszystkie portale. W miesiącu mam już tylko kilka dyżurów reporterskich w lokalnym programie informacyjnym z czego dochód jest akurat na zapłacenie… ZUS. Nie odchodzę tylko dlatego, że nie jestem szczurem, by uciekać z tonącego okrętu! Ale właśnie z tego powodu, że taka jest sytuacja mediów publicznych jestem za pełną jawnością zarobków! Mam dość wyczytywania w sieci i w swojej własnej, prywatnej poczcie, także tej płatnej w mojej prywatnej domenie, jak to my w TVP jesteśmy bogaci. Kokosy to zarabiają nieliczni!!! Większość zarabia grosze. Niestety mit z czasów PRL o wielkich zarobkach w telewizji trwa. Wszyscy jesteśmy jego ofiarami. Ja, bo muszę czytać obelgi od frustratów, a ci, którzy krytykują publiczne media –  także tymi ofiarami są. Karmią się własną nienawiścią do czegoś, co istnieje na marginesie tych mediów. 
Kilka tygodni temu jedna ze sprzątaczek, gdy jechałyśmy windą, powiedziała ze smutkiem, że ma już dosyć. U niej na wsi wszyscy ciągle do niej mówią, że musi kupę forsy zarabiać, bo sprząta telewizyjne korytarze. Oj musi. Inaczej padnie mit!

Print Friendly, PDF & Email

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...