Berek, czy oberek?

Spread the love

Nie dalej jak wczoraj na kolegium redakcyjnym odmówiłam robienia materiału o proteście lokatorów przeciwko podwyżce czynszów. Uważam, że skoro sama mam lokatora i sama podniosłam mu czynsz, byłabym nieuczciwa w stosunku do widza, gdybym realizowała materiał, w którym jestem niejako jedną ze stron. Niestety szefostwo nie doceniało. Usłyszałam, że należy mi się nagana. Powiedziałam, by mnie ukarano, a tematu i tak nie zrobię, bo nie tak mnie wychowywano. Paliłam się do czegoś zupełnie innego. Otóż wczoraj w Ambasadzie francuskiej była polsko-francuska konferencja naukowa na temat Berka Joselewicza. Zaproponowałam, że zrobię o Berku. – Co to jest za oberek? – Spytała ta szefowa, która chciała ukarać mnie naganą. Powiedziałam, że nie Oberek tylko Berek Joselewicz, a owa szefowa machnęła ręką twierdząc, że wie, o co chodzi, choć jej mina zgoła temu przeczyła. Temat o Berku Joselewiczu pozwolono mi zrobić, bo na szczęście zamówiło go TVP INFO. Moja macierzysta redakcja nie była nim zainteresowana. Czy słusznie? Kim jest berek Joselewicz dowiedziałam się mając lat dziewięć. Czytałam książkę „Stawiam na Tolka Banana” Adama Bahdaja, której bohater trafił do warsztatu samochodowego na Berka Joselewicza. Strasznie mnie to śmieszyło i zaciekawiło. A cóż to za gra ten „berek Joselewicz”? Ja znam tylko zwykłego berka. Ojciec od razu wyjaśnił mi, ze to bohater Powstania Kościuszkowskiego. Na tym etapie rozwoju ta wiedza mi wystarczyła. O historii Berka Joselewicza uczyłam się potem w szkole średniej i przygotowując do egzaminów na studia. Dzięki temu wiedziałam, że Berek Joselewicz – polski kupiec żydowskiego pochodzenia – był w Paryżu podczas rewolucji francuskiej. Prawdopodobnie to przeżycie sprawiło, że przyłączył się do Kościuszki. Podczas Insurekcji Kościuszkowskiej Berek Joselewicz uformował regiment kawalerii składający się z pięciuset Żydów, którym zapewniono możliwość przestrzegania religijnych obyczajów, dostęp do koszernego jedzenia, a także noszenia tradycyjnych żydowskich bród. Oddział Joselewicza brał udział w obronie warszawskiej Pragi. I dlatego tu ma swoją ulicę. Po upadku Powstania Kościuszkowskiego przez Galicję, wyemigrował do Włoch gdzie trafił do legionów Jana Henryka Dąbrowskiego. Jako dowódca polskiego oddziału brał udział w wielu bitwach napoleońskich. Między innymi pod Austerlitz i Frydlandem. W 1808 został kawalerem orderu Virtuti Militarii. Odznaczony był także Legią Honorową. Po utworzeniu Księstwa Warszawskiego dowodził szwadronem księskiej armii. Zginął podczas potyczki z Austriakami pod Kockiem w 1809. W tym roku w maju przypada dwusetna rocznica jego śmierci. Dla wielu zasymilowanych Żydów był niezwykle ważną postacią. Polskim patriotą – tak, jak oni. A dla mojej szefowej w redakcji jest to jakiś „oberek”. Nie wart wspomnienia w programie, bo powiedziała: „A po co to robić?” I tylko dzięki temu, że TVP INFO chciało, mogłam zrobić temat i pokazać widzom malutką i trochę zapomnianą ulicę Berka Joselewicza na warszawskiej Pradze. PS. Z tematu o proteście lokatorów zrobionego przez koleżanki szefowa nie była zadowolona. Nagle zrozumiała, że właściciele kamienic też mają jakieś swoje racje i te racje nie zostały do końca przedstawione.

Print Friendly, PDF & Email

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...