Kim był Bazyl Depczyk?

Spread the love

To nie jest rodzinny dokument. Zresztą gdyby był, zamieściłabym go na swoim genealogicznym portalu, który po dwóch latach ma ponad milion odsłon i co chwila ktoś z historyków, w jakiejś sprawie z nim związanej, odzywa się do mnie. Ten dokument dostałam kiedyś w prezencie od pewnego pana z Dzierżoniowa na Dolnym Śląsku. Ów pan kupił to na bazarze. Podarował mi go, bo nie przywiązywał do niego wagi. Dokument nie miał dla niego żadnej wartości. Dla mnie ma. Choć wisi w… toalecie. Ale to miejsce na specjalne rzeczy. Dokument właściwie wisiał tam, bo kilka dni temu spadł, zbiła się skrywająca go szybka, więc chwilowo czeka na ponowne oprawienie. I tak oto nadarzyła się okazja do zeskanowania. Dokument uwielbiam, bo jest taki „szwejkowski”… Brakuje w nim „Melduję posłusznie”. Nic zresztą dziwnego. To przecież rozkaz, a nie odpowiedź na rozkaz. Odpoczywając po ciężkiej pracy, lekcjach, odrabianiu ich, chorobie, użeraniu się z kotami itd., postanowiłam poszukać w sieci informacji o bohaterze, czyli kapralu Bazylu (lub Bazylim) Depczyku. Chciałabym poznać jego losy. Niestety nie znalazłam nic. Tak więc nadal nie wiem: skąd był i kiedy się urodził. Nie wiem też, kiedy zmarł i czy miał rodzinę. Wiem tylko, że istniał i 27 września 1916 roku w Przeworsku wystawiono dokument, który informuje, że „Kapral Depczyk ma sam wyszukać dobrego i na ordynansa nadającego się żołnierza i natychmiast jeszcze dzisiaj popołudniu do komendy Rejonowej go odesłać. Żołnierz ten musi być trzeźwy, spokojny, zręczny i posłuszny. Za dokładne wykonanie tegoż rozkazu czyni się kaprala Depczyka osobiście odpowiedzialnym.
Partiekomandt.
Kapral Depczyk Bazyl
Folwark Dębów.” 

Pod spodem dokumentu niewyraźny podpis naniesiony ołówkiem i również ołówkiem wykonany dopisek: „może Kurgan”.

Folwark Dębów leży w województwie Podkarpackim niecałe 10 kilometrów od Przeworska. Stamtąd zaledwie 100 kilometrów do Sanoka gdzie mniej więcej w tym samym czasie dzielny wojak Szwejk stacjonował z żołnierzami i wykonywał misję odnalezienia porucznika Duba „na kanapce panny Elly”. Czy rozkaz odnalezienia porucznika był spisany? A jeśli tak, to czy na podobnym papierze?

Pokazuję to, bo może ktoś wie coś o kapralu Depczyku? Czy znalazł ordynansa? Czy został nim Kugarn? Dla kogo był ordynans? Myślę też, że dokument jest też świetnym dowodem na to, że Jaroslav Hašek, czyli autor Szwejka, naprawdę opisał to, co przeżył i co widział. Bo takich rzeczy, jakie są w książce „Przygody dobrego wojaka Szwejka podczas wojny światowej” nie da się wymyślić z niczego.

Ciekawe, że internet jest pojemny, rozrasta się szybciej niż wszechświat, a jednak nadal są rzeczy, których znaleźć w nim nie można i masa takich, które wylewają się ze wszystkich stron, a zbyt wartościowe nie są. Oto cały absurd tego wirtualnego świata.

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...