Jak baba z kawału

Spread the love

Pamiętam z podstawówki kawał. „Lepiej późno niż wcale powiedziała baba przychodząc na stację dwie godziny po odjeździe pociągu”. Wczoraj powtórzyłam to za nią, bo… właśnie wczoraj, gdy kalendarz wskazywał 17-go, dostałam zaproszenie na wielką konferencję i bankiet na 12-go. Zaproszenie było wysłane listem poleconym na moje nazwisko i adres TVP na Woronicza. Dlaczego je zaadresowano „Redakcja motoryzacyjna” – i dano adres mokotowski, skoro ja od lat na Placu Powstańców i Jasnej – nie wiem. Wiem, że wczoraj przyniosła mi je pani sekretarka, bym pokwitowała odbiór, bo tak się dzieje z poleconymi. Jak przyznała pani sekretarka zaproszenie leżało i czekało na mnie dość długo, ale cóż… najpierw byłam na Litwie, potem owszem pracowałam, ale miałam też walny zjazd Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i byłam pochłonięta sprawami społecznymi, a w ubiegły czwartek, czyli akurat wtedy, gdy była konferencja i bankiet  – ja pojechałam już do Obór pisać książkę. I szczerze mówiąc wątpię, czy gdybym dostała zaproszenie wcześniej, zmieniłabym swoje plany, bo zaproszenie informowało o konferencji i bankiecie w… Poznaniu. A ja jeszcze nie zwariowałam na tyle, by jeździć prywatnie na konferencje do innego miasta. W końcu pracuję jednak w ośrodku regionalnym i z kamerą poza Warszawę i Mazowsze nie wyściubiam nosa. Piszę o tym natomiast dlatego, że to nie pierwszy raz, kiedy jakaś organizacja, firma, stowarzyszenie – zaprasza mnie, jako dziennikarza telewizyjnego, na coś, co odbywa się poza moim obszarem dziennikarskich działań telewizyjnych. I nie wiem, czy to bezmyślność, czy zwykła nieznajomość geografii. Obawiam się, że niestety to pierwsze, bo regularnie jestem zapraszana na różne konferencje i wydarzenia do Krakowa. A to chyba małe dziecko wie, że jednak nie jest to dzielnica Warszawy, ale osobne miasto i na dodatek dawna stolica Polski. 

Print Friendly, PDF & Email

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...