Oszustwo miłosierdzia znów w natarciu…

Spread the love

Gdy jakiś czas temu pisałam o „oszustwie miłosierdzia” nie myślałam, że będzie to zjawisko w aż takim stopniu atakujące nas ze wszystkich stron. A jednak! Po Szymku Kasperczaku nadeszła fala innych „biednych i potrzebujących pomocy”.  Wszyscy nie istnieją, a ich zdjęcia są ukradzione. I tak mamy miedzy innymi atakującą mnie mailami Martę Warawko, Martę Kowalczyk i Agatę Nowaczyk. Wszystkie trzy piszą to samo! Słowo w słowo:

Rzekoma Agata Nowaczyk„I od czego tu zacząć?
Bardzo trudno jest pisać o sobie i o chorobie. Niektórzy mnie znają, dla innych jestem zupełnie obcą kobietą.
Nazywam się Agata Nowaczyk / Marta Warawko/ Marta Kowalczyk. Do 2010 roku byłam zdrową dziewczyną. W sierpniu 2011 roku po dwóch tygodniach pobytu w szpitalu dostałam diagnozę SM stwardnienie rozsiane. Miałam wówczas 22 lata. Dla młodego człowieka, który ma plany na przyszłość, taka diagnoza jest szokiem!

Stwardnienie rozsiane jest chorobą przewlekłą, nieuleczalną, Przedmiotem ataku choroby jest mielina, materiał otaczający włókna nerwowe w mózgu i rdzeniu kręgowym. Mielina stanowi specyficzną izolację ułatwiającą przekazywanie impulsów nerwowych. Wielkość i głębokość uszkodzeń mieliny oraz miejsce ich występowania determinuje przebieg i objawy choroby. Wypróbowałam już wszystkie metody nowoczesnego leczenia. Ani Betaferon za 3500 zł/miesiąc ani Tysabri za 7000 zł/miesiąc nie pomagały. Została mi tylko rehabilitacja która jest bardzo droga, a to co proponuje NFZ jest niewystarczające. Dziś poruszam się za pomocą chodzika albo wózka inwalidzkiego. Po wykorzystaniu wszystkich oszczędności swoich i rodziny, mój kolega wpadł na pomysł ręcznego wysłania maili. Jest to jedyna forma na którą obecnie mnie stać.

Jeśli uważasz, że możesz mi pomóc, to przekaż nawet symboliczną złotówkę. Wszystkie środki zgromadzone na subkoncie Fundacji będą wykorzystane na moje leczenie i rehabilitacje. Wszystkim darczyńcą, ludziom dobrego serca – SZCZERZE dziękuję.

Domyślam się, że wielu oszustów podszywa się pod osoby potrzebujące, jednak postanowiłam spróbować tej drogi.”

Rzekoma Marta WarawkoDo każdego z listów załączone było zdjęcie. Już pierwszy list mi nie pasował. Dlaczego? Stwardnienie rozsiane nie jest chorobą, która sadza na wózku już w pierwszym roku od postawienia diagnozy. Mam kilku znajomych chorych na SM, więc sporo o chorobie wiem. Dlatego postanowiłam poszperać w sieci. Szybko ustaliłam, że Agata Nowaczyk ze zdjęcia to dziewczyna z holenderskiego portalu z płatnymi zdjęciami (wykorzystana zresztą jako ilustracja do wielu artykułów o ludziach niepełnosprawnych). I wtedy nadszedł list od Marty Warawko. Treść słowo w słowo ta sama! Jakby dziewczyny się zmówiły, by w tym samym czasie zachorować i już po roku trafić na wózek! Potem identyczny list napisała Marta Kowalczyk, która dziwnym trafem wygląda tak samo, jak… Marta Warawko. To zdjęcie zostało ukradzione z Faktu. Z zamieszczonego w tejże gazecie artykułu wynika, że osoba na zdjęciu to chora od dzieciństwa na porażenie mózgowe Agnieszka Prusiewicz, która zbiera na nowy wózek, by móc dojeżdżać na uczelnię. Mamy więc do czynienia ze zdjęciem konkretnej osoby, żyjącej w Polsce! Mam nadzieję, że zechce ona ścigać nadawców maila.

I jeszcze jedna sprawa. Nadawcy maili podają namiary na Fundację: „FUNDACJA NA RZECZ CHORYCH NA SM” i jej adres: „ul. Romana Maya 1, 61-371 Poznań”. Problem w tym, że pod wspomnianym adresem: znajduje się „Fundacja Wspierania Przewlekle Chorych Opieka Paliatywna ‘Care’”, która nie ma nic wspólnego z wyżej wymienionymi osobami, a numer jej konta jest zupełnie inny od numerów kont podawanych przez rzekome chore na SM osoby.

Oba listy łączy treść i nieistniejąca fundacja. Różne są zdjęcia i numery kont. Od chwili opublikowania przeze mnie wpisu o „oszustwie miłosierdzia” Marta Warawko i Agata Nowaczyk zaatakowały mnie ze zdwojoną siłą, a i mama rzekomego „Szymka Kasperczaka” też nie odpuszcza, bo pisze do mnie średnio raz w tygodniu. Jakby wszyscy chcieli pośmiać mi się w nos, że ja tu „walczę piórem” z oszustwami, a one i tak po swojemu wyciągają od ludzi kasę. Wyciągają i będą wyciągać. Dopóki nie nagłośnimy tego bardziej i wszyscy nie staniemy się bardziej czujni.

Pomagać trzeba, ale żerowanie na ludzkim miłosierdziu to straszny cynizm.

PS Z ostatniej chwili. W sieci krąży też identyczny list, którego nadawcą jest… Tomasz Warawko. Ma ten sam numer konta co Marta Warawko tylko wygląda inaczej. Ale jego zdjęcie też zostało ukradzione, bo spoglądający z niego mężczyzna to Michał Fitas – student Uniwersytetu Ekonomicznego i członek zarządu Stowarzyszenia Klub Kibiców Niepełnosprawnych Śląska Wrocław, któremu w swoim czasie ktoś ukradł wózek inwalidzki (o czym dość szeroko pisała wrocławska prasa), a jego zdjęcia są dostępne w sieci m.in. na portalu Klubu Kibiców. Mam nadzieje, że zgłosi na policję kradzież wizerunku.

Author: Małgorzata Karolina Piekarska

Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka. Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka. Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka. Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...