Są trzy rzeczy, które mnie ostatnio zirytowały. Kolejność podawania przypadkowa, ale raczej im bardziej irytująca, tym bardziej na końcu!
- Anonimowe dwa listy (pisane zapewne zresztą przez tę samą osobę) pełne wulgarnych słów pod moim adresem, że chwalę się ile dałam na WOŚP, a ktoś tam dał więcej do puszki, a milczy. Skoro do mnie o tym pisze to już nie milczy, tylko właśnie się tym chwali, choć anonimowo i z nieistniejącego adresu. Ja się nie chwalę ile dałam tylko piszę ile udało mi się zebrać w licytacjach DZIĘKI czytelnikom i przyjaciołom. Mój wpis to PODZIĘKOWANIE tym, którzy w licytacjach udział wzięli, bo ja na aukcje dałam tylko książki. Pieniądze wpłacili oni i to wielokrotnie większe niż wylicytowali!
Ja ciebie anonimku zapraszam, byś mi te wulgaryzmy powiedział w oczy! Ale wątpię, czy starczy ci odwagi, skoro nawet prawdziwego adresu email nie potrafisz podać. - Powtarzające się od kilku dni listy od nieznanych mi bliżej osób płci różnej piszących blogi na różnych portalach i biorących udział konkursie „Blog Roku 2009” z prośbą, bym głosowała na ich blogi, bo oni potrzebują laptopa jak dżdżownica dżdżu!
Głosować to ja będę na blog, który uznam za ciekawy, a nie na ten, którego autor potrzebuje laptopa, bo znam wiele osób, które być może potrzebują go bardziej. Nie to jest zresztą kryterium przyznawania ocen w tym konkursie ani też zapewne w jakimkolwiek konkursie oceniającym jakąś twórczość. - To, co dzieje się wokół tragedii na Haiti. Ludzie piszą, że to daleko i nas to nie obchodzi. 50 tysięcy ofiar to tak, jakby z mapy zniknął Ciechanów (byłe miasto wojewódzkie). Jeden reporter zeznaje, co jemu tam się dzieje, kiedy tam pojechał, a nie relacjonuje, co przeżywają Haitańczycy. Jeden minister twierdzi, że nasza pomoc jest wystarczająca, bo trzy samochody to aż nadto!
A myśl mam taką. Gdy zawaliły się wieże World Trade Center i w tych wszystkich tragediach (w bliźniakach, Pentagonie, samolotach itd.) zginęło w sumie niespełna 3 tysiące osób, to u nas ogłoszono żałobę narodową! Ale gdy tam, na krańcu świata w biednym kraju ginie ich ponad 10 razy tyle, to nasz minister mówi, że i tak daliśmy z siebie wszystko. Żałoby narodowej nikt u nas nie ogłasza, by solidaryzować się z Haiti. Cóż… jak widać politykom przyjemność sprawia jedynie lizanie dupy Stanom Zjednoczonym, które w naszym kierunku od dawna srają, bo nawet wiz znieść nie chcą.
Tak! Wkurzyłam się! Zwłaszcza tym ostatnim! Ot co!
P.S. Mnie wizy nigdy nie odmówiono, a wręcz przeciwnie, przyznano od razu na 10 lat. Wpis w punkcie trzecim nie jest więc zemstą za złe potraktowanie w ambasadzie.