Kiedy opowiadam znajomym, że mój pies żre wszystko, choć nie jest ani głodzony ani dokarmiany przy stole – nie wierzą. A jednak! Wczoraj, gdy został sam w domu, to po powrocie złapałam go na gorącym uczynku. Szalał po mieszkaniu z herbatą ekspresową w pysku. Chyba szukał wrzątku, by ją zalać i w tym pysku sobie zaparzyć. Pierwszy raz udało mi się zrobić mu w takim momencie zdjęcie. Zamieszczam na dowód. Niech już mi nikt nie wmawia, że zmyślam, gdy mówię, że pies zjada:
Obierki selera, czekolady, skorupy jajek, ogórki surowe, kiszone i konserwowe, gruszki w occie, banany, skóry od banana, skóry od pomarańczy, cytrynę itd. Naprawdę robi to! Chyba nazywa to polowaniem, bo wyciąga te pokarmy z kosza na śmieci, a także ściąga ze stołu, gdy ktoś się choć na chwilę odwróci. Na zdjęciu ze swoim ostatnim trofeum – herbatą Tetley Earl Gray…
Author: Małgorzata Karolina Piekarska
Z wykształcenia: historyczka sztuki, scenarzystka i bibliotekarka.
Z zawodu: pisarka, dziennikarka i muzealniczka.
Z pasji: blogerka, varsavianistka i genealożka.
Miłośniczka: książek, filmów, gier planszowych, kart do gry, jamników i miodu...