Przez lata główny nadajnik TVP znajdował się na Pałacu Kultury i Nauki. Kilka tygodni temu przeniesiono go do Janek i… gdyby nie Cyfra plus nie miałabym obrazu w żadnym telewizorze. Takich sprzętów mam w domu kilka. Do cyfry podpiety jest jeden. Pozostałe korzystają z sygnału naziemnego, za pośrednictwem stojącej na dachu anteny. Po przestawieniu nadajników nie ma w nich obrazu i przestrajanie nic nie daje. Dlaczego? Po wielu tygodniach prawda wyszła na jaw. Antena stojąca na dachu mojego domu nie ma kontaktu z nadajnikiem w Jankach i nie da się jej na ten nadajnik nakierować. Powód? Nadajnik zasłania dom stojący obok. Poradzono mi, bym… dogadała się z tym domem i antenę ustawiła na jego dachu lub… kupiła naziemną pokojową. Wybrałam to drugie rozwiązanie. Kupiłam pokojową naziemną antenę. Obraz jest tak beznadziejny, że telewizora w sypialni nie włączam. I pomyśleć, że przenoszenie nadajnika odbyło się z wielką pompą. Nawet mnie wciśnięto do jakiegoś reportażu o historii telewizji, który to reportaż wyemiotwano dwa dni temu. Mówiłam, że to, że antena jest na Pałacu Kultury i Nauki było dla mnie przez lata tak oczywiste jak to, że ziemia się kręci. Teraz już oczywiste jest co innego. Mianowicie to, że sygnał naziemnej jest tak do dupy, że gdyby nie wspomniana już przeze mnie Cyfra Plus nie mogłabym w dni wolne od pracy zobaczyć macierzystego programu. To ci psikuis!
