I nie potrzebowali 500+, czyli co wiem dzięki genealogii
Od dzieciństwa zajmuję się historią swojej rodziny. Już jako kilkulatka z tatą rysowałam drzewo genealogiczne. Potem grzebaliśmy w skorowidzach miasta Warszawy, sprawdzając gdzie żyli przodkowie i porównując to z zachowanymi w domu dokumentami. W 2013 roku założyłam portal genealogiczny. Opisałam na nim m.in. historię i…