To na szczęście przemęczenie
Wczoraj przeraziłam się, ze się zestarzałam. Dlaczego? Miałam dwa spotkania autorskie w jednym dniu: o 9 rano w Iłży i o 12 w Radomiu i około 15-tej lałam się przez ręce jak trup. A przecież nie takie maratony wytrzymywałam. Co się więc stało? Nagle uświadomiłam…