Jestem już zmęczona, czyli czy rozumiemy to dziedzictwo?

Byłam w Opolu, gdy dopadła mnie wiadomość o śmierci Barbary Wachowicz. Zadzwoniło Polskie Radio i dziennikarka poprosiła o wypowiedź przez telefon. Z głowy, czyli z niczego, powiedziałam tyle, ile mogłam z siebie wykrzesać w tym momencie. Z reguły, gdy odchodzi ktoś, kogo znałam i szanowałam…