Między sądem a sadem

W 2009 roku podniosłam czynsz lokatorowi, którego w rodzinnej kamienicy miałam jeszcze z kwaterunku. Ów czynsz wynosił trzysta złotych. Gdy znajomi dowiadywali się, ile ów lokator mi płaci, łapali się za głowę. Sami płacili bajońskie sumy. Lokatorowi podwyżka się nie spodobała – co zresztą gdzieś…