„Niech z bólu ryczy ranny łoś.
Zwierz zdrów przemierza knieje.
Ktoś nie śpi, żeby spać mógł ktoś
To są zwyczajne dzieje”
Pisał William Shakespeare w Hamlecie, a ja te wersety powtarzam sobie dość często, bo często pracuję wtedy, kiedy inni mają wolne. Na przykład w drugi dzień świąt pracowałam. Kolega, któremu w @-mailu napisałam, że idę do roboty spytał: „Co się dzisiaj robi w pracy?”. Odpisałam, że program telewizyjny. On pożartował, że dziękuje mi za „Ekspress polarny w TVN” i tak każde z nas przy swoim komputerze się pośmiało. Bo przecież wiadomo, że nie zajmuję się ustalaniem ramówki w TVN – to zresztą robi się w godzinach biurowej pracy. Co innego z newsami – te powstają na bieżąco i robi się je bez przerwy. I ja tak już od kilkunastu lat w każde święta pracuję. Czemu o tym piszę? Bo męczą mnie dyskusje o zakazie handlu w święta. Wszyscy się tym zajmują! Normalne, że pracować non-stop mają lekarze, policja, wojsko, straż pożarna, lotniska, kolej, komunikacja miejska i tym podobne, ale handel? O nie! Sprzedawanie w święta to grzech! Jednocześnie wszyscy sie dziwia, że ja w świeta pracuję, albo że nie mogę się znimi napić, bo muszę być zupełnie trzeźwa. Kazdy chce oglądać telewizję. To już nie tylko nie czasy jaskiniowców, ale nawet nie wiek dziewiętnasty gdzie jedyną rozrywką były gry karciane czy planszowe. Teraz wszyscy oglądają TV i wielu chce natychmiast otrzymać infomacje i to nie tylko te ze świata, ale i te z regionu.
Dlatego w tym roku znów mój sylwester nie będzie huczny. 1 stycznia muszę być gotowa do pracy. zaczynam rano, ale juz w sylwestrową noc będę podłączona do redakcyjnego dyżurnego telefonu. Moi koledzy koleżanki – korespondenci z regionu będą spedzac pracowite sylwestry z kamerą i mikrofonem w ręku. Bo problem pracy w święta nie dotyczy tylko handlu, ale wielu innych dziedzin. Czemu więc politycy pieją o tym handlu? Pewnie dlatego, że stare powiedzonko mowi: „lepsza złotówka z handlu niz dycha z roboty”.