W cieniu wielkiego brata

Lubię swoją pracę w telewizji, ale jest rzecz, której w niej nie lubię. Mianowicie tego, że redakcje ogólnopolskich programów informacyjnych często traktują nas – reporterów regionalnych newsów – jak wyrobników i dziennikarzy drugiej kategorii. Wiele razy spotykałam się z tym, że brano nasze tematy, nasze…

Uchylam rąbka tajemnicy

Podpisałam dziś umowę na książkę „Sisiorek i Miamol, czyli jak zostałam pisarką” Szczegółów i wydawcy jeszcze nie zdradzę, bo lubię dawkować emocje, ale… oto malutki fragmencik. Wybrałam ten, bo ostatnio prawie nie wychodzę z redakcji… Oto jak odbierałam telewizję od środka, gdy byłam dzieckiem. „Mama…

Moja telewizja

Przyznam, że od miesięcy walczę ze sobą. Rozsądek podpowiada iść stąd w cholerę, a ja… tkwię. Z sentymentów. Finanse telewizyjne są tragiczne i nie wiem, co mam z tym zrobić. Paradoksalnie wczoraj w nowym gmachu przy Woronicza otwarto Muzeum Telewizji, a nasz program – Telewizyjny Kurier…

Pyskówki z kretynami i rzadcy aniołowie

Kiedy byłam jeszcze uczennicą – i to w podstawówce – rodzice, a zwłaszcza mama ciągle narzekali, że jestem pyskata i to także w stosunku do nauczycieli. No niestety… od małego nic mnie tak nie irytowało jak zależność od ludzi, których odbierałam, jako głupich. Nasiliło się…

Panujący nad klimą szef od spinaczy

Jest w redakcji pewien kierownik, a może i dyrektor? Jego rola od wielu lat mnie zadziwia. Zwany popularnie „szefem od spinaczy” jest panem życia i śmierci naszych ryz papieru i długopisów, wielokrotnie wprawiając nas w zdumienie, bo żądając oficjalnych zapotrzebowań programowych na nożyczki, taśmy klejące…

Życie nie jest proste

„Życie nie jest proste proszę ja ciebie” mawiała pani Małgosia Wojnowska, którą dziś przyszło mi pożegnać. Na skromnej mszy w kościele Świętego Stanisława Kostki na Żoliborzu byliśmy prawie całą redakcją. Koleżanka spytała mnie, czemu jestem taka elegancka. – Przecież przyszłam na pogrzeb damy. To jak miałam…

Czemu nasze społeczeństwo zgłupiało?

Ano… bo oglądamy pewne programy. A tego odkrycia dokonałam w… łóżku, bo… sama je obejrzałam.Dochodzenie do siebie po chorobie trwa i podejrzewam, że jeszcze potrwa. Choć to co mnie położyło to nie była grypa (ani zwykła ani świńska) a zapalenie górnych dróg oddechowych (gardła i…

Po wielkiej Gali, czyli skąd jest ta Warszawa?

Oczywiście z zapracowania nie miałam kiedy napisać nawet słówka, choć absurdy wokół mnie zdają się mnożyć. Dlatego tylko krótko o… samochodziku. Z okazji 50-lecia Telewizyjnego Kuriera Warszawskiego, po wielkiej Gali (nie zabrakło oczywiście Leśnych Ludków, czyli osób nie zaproszonych, które weszły na tzw. krzywy ryj)…