Czasem nie trzeba zbyt wiele, czyli wspieram kulturę

Gdy wraz z Ulubionym przygotowywaliśmy spektakl „Listy do Skręcipitki” całość udała się dzięki przyjaciołom, znajomym i życzliwym czytelnikom. A przecież nie chodziło o miliony. Niestety zrobić coś samemu, bez wsparcia instytucji kulturalnych jest niezwykle trudno. Ponieważ doskonale o tym wiem, więc staram się wspierać wszelkie…

Otwarty i zamknięta

Wczoraj ruszył II Przegląd Filmów o Pisarzach pt. „Pisarz też człowiek” zorganizowany przez Stowarzyszenie Pisarzy Polskich. W mijającej kadencji byłam w Zarządzie Oddziału Warszawskiego. Praca społeczna, zajmująca dużo czasu, ale też czasem dająca satysfakcję. W każdym razie Przegląd zorganizowaliśmy bez wsparcia finansowego i pieniędzy. Wczoraj…

Czekanie na list, czyli Radio Erewań

Któż nie zna opowieści o Radiu Erewań, które podało informację, że w Paryżu na Placu de Gaulle’a rozdają mercedesy? Jak mawiał pan Jowialski: „Znacie? To posłuchajcie!” Otóż, gdy przyszło do weryfikowania informacji podanej przez Radio Erewań szybko okazało się, że rzecz dzieje się nie na…

Jadę do Wilna!

Kiedy kilka dni temu dostałam na służbową pocztę maila z zaproszeniem na festiwal Emigra nie przypuszczałam, że to zaproszenie cokolwiek zmieni w moim życiu osoby, która ma ambicje by cos pokazać i cos stworzyć, ale spętana jest koniecznością codziennej walki o przeżycie. W zaproszeniu wyczytałam,…

Bez patosu i bez rozgłosu

Jak opowiadać o Powstaniu Warszawskim bez patosu, zadęcia, bogoojczyźnianej tandety, przesady i masy zbędnych słów? Jak opowiadać o czymś co stało się częścią kultury masowej? W końcu tak z Powstaniem jest. Mamy rekonstrukcje, muzeum w iście amerykańskim stylu i gry związane z Powstaniem. Budząc emocje…

Trzy razy Zet, czyli zapracowana, zapominalska, zasypiająca

Wczoraj odbył się ostatni przed wakacyjną przerwą spektakl “Listów do Skręcipitki”. Ponieważ z powodu wyrwanego zamka auto jest w naprawie, więc… wszystko trzeba było robić na piechotę lub korzystając ze środków transportu miejskiego. To czasem spowalniało pracę. Wczoraj oprócz spektaklu miałam ślub koleżanki i kolegi…

By Niemcy poczuli się lepiej

Obejrzałam bardzo uważnie wszystkie trzy odcinki niemieckiego serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”. Wysłuchałam całej dyskusji po ostatnim odcinku. Kilku pytań w niej nie zadano. Kilka kwestii w ogóle nie zostało poruszonych. Nie będę więc powtarzała tego co padło w dyskusji. Dziękuję Szewachowi Weissowi za to,…

Przez duże Tfu, czyli słowo do Pana Jacka Samojłowicza

Albert Einsetin powiedział ponoć, że tylko dwie rzeczy są nieograniczone – wszechświat i ludzka głupota. Co do wszechświata nie był zresztą pewien. Piszę o tym pod wpływem pewnej wiadomości. Otóż producent filmu „Kac Wawa” – Jacek Samojłowicz – zamierza pozwać do sądu Tomasza Raczka. Przez…

Jak tu żyć bez Jego esemesów?

Od kilku dni wiedziałam, że jest w szpitalu. Dwa razy dzwoniłam. Odebrał, ale nie odzywał się słowem. Myślałam, że trwa obchód lub badanie lekarskie. Dziś znów zadzwoniłam. W słuchawce usłyszałam jego głos na sekretarce: „Cześć, tu Tomuś…”  Nie nagrałam się. Stwierdziłam, że może je obiad….

Ponad tydzień w Internacie

Gdyby miesiąc temu ktoś mi powiedział, że przez przeszło tydzień będę żyła hiszpańskim serialem wysłałabym go na leczenie do psychiatryka. A jednak… tak się stało. Wszystko dlatego, że ludzie mają różne zwyczaje pisarskie. Ja na przykład nie umiem pisać w zupełniej ciszy. Gdy siedzę nad…